![]() |
Cytat:
Co jest nieprzyjazne w Mapsource Garmina? Przecie tam jest kilka elementów do obsługi mapy? |
Mam na myśli BaseCamp
|
Cytat:
|
Cytat:
Tak są takie miejsca, nawet u mnie pod domem o bardziej odległych nawet nie mówiąc. A nawet jeśli zasięg jest to znajdziesz tylko te miejscówki za które z jakiś przyczyn (no z jakich?) są w sieci. Jest jeszcze trzeci wymiar - są tacy co wyobrażają sobie życie bez funkcjonalności smarkafona. A w temacie: jazdę po śladzie na małych ekranikch rozwiązuje wyłączenie podkładu mapy - czytelność niezbędnej informacji dużo lepsza Czuwaj! rr |
Żeby jasne było - co ja mam na myśli w rozumieniu offa. Jazdę po łąkach, polnych drogach, lasach, ze zgrubsza ustalonym kierunkiem, że np. mam zamiar dojechać ogólnie tu i tu. W takim użytkowaniu mi guzikowa nawigacja sprawdzała się idealnie. W zasadzie ja jej używałem żeby oddalić sobie mapę i zerknąć gdzie jestem, a i miałem widoczne ślady po których sobie jeździłem.
Oczywiście, jak mówimy o bardziej typowym użytku, z jakimś prowadzeniem i szukaniem np. stacji benzynowych, tak turystycznie to są lepsze rozwiązania. Sam planuję przetestować jak by mi się jeździło z nawigacją w telefonie zamiast Zumo 390. Telefon mam P30 Lite i muszę skołować jakiś uchwyt. Zumo jest czasem nieco toporne ale znowu, ja używam go jako mapka, żeby mieć ogólne rozeznanie. Jak prowadzi to często się nawet jej nie słucham :D No i siedzi sobie w uchwycie, ma zawsze w miarę aktualne mapy i nie sprawia użytkowych problemów. Od 11 lat używam różnej maści garminów, basecampa i to też jest przyzwyczajenie do pewnej logiki (lub czasem braku) Garminowej. W dojazdach do roboty po czarnym brakuje mi np. opcji Janosika, partole, radary, utrudnienia. Stąd myśl o telefonie. A i OsmAnd chcę przetestować. Podsumowując - ręczny garmin w teren, tak, zdecydownaie. Najlepiej guzikowy. Jak w grę wchodzi prowadzenie routing i szosa - najgorszy telefon z mapami gogle będzie zapewne x razy lepszy. Da się, jechałem po Europie z takim ręczniakiem ale wygenerował mi sporo frustracji której być nie musiało. Pozdrawiam zimny |
Miałem Zumo, mam kolejnego ręczniaka. W mojej ocenie ręczniak + telefon to lepsze połączenie niż Zumo + telefon. Telefon mamy ze sobą praktycznie stale. Jako awaryjne lub podstawowe urządzenie do nawigowania sprawdza się co najmniej równie dobrze a powiedziałbym że tam gdzie zasięg GSM to nawet lepiej bo mamy najbardziej aktualne mapy a nie zabytki z Garmina, nieaktualne w momencie publikacji.
W krzaki lepszy ręczniak od Zumo. Ręczniak mi się przydaje czy to na moto czy w kajaku czy jak walę z buta. Zumo to tylko na moto. Bateria po odłączeniu od zasilania zdycha zaraz i w ten sposób użytkowac go nie sposób. Baterie AA są na każdym zadupiu. Co do samego nawigowania to ja to robię rzadko lub bardzo rzadko. Wyznaczam ścieżkę przed wyprawą i nie jest problemem się jej trzymać bez użycia jakichkolwiek urządzeń. Jedynie w mieście może to pomóc i tutaj robię sobie w Google tracka i wrzucam do urządzenia. Odpalam przed takim Kijowem i trzymam się tracka. Działa. Więcej nie trzeba. Jak trzeba gdzieś konkretnie podjechać to tutaj lepszy o 1000% jest telefon. Google maps prowadzi lepiej niż Garmin a na wschodzie Yandex. Oczywiście to wymaga netu ale i tak większość z nas kupuje lokalne karty jak jedzie na wschód czy tam gdzie nie ma sojuza i roaming jest kosztowny. |
Cytat:
|
Naczelny , a jak wgrać te mapy w mapy.cz ?
|
Cytat:
|
jeśli chodzi o ręczniaka to używam Medion GoPal S3867 , jest na Windowsie. Do oryginalej apki wgrałem Mapfactor navigator na asfalt i Twonav do offa. Urządzenie jest na bat AA i jak odpowiednio się zarządza to na jednej parze bat jestem w stanie jeden dzień "obsłużyć". Navi tania więc jej nie szkoda ;)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:51. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.