![]() |
Tajemnica żadna. Canon 60 d obiektywy sigma 17-70 i Canon 70-200 L ten ostatni robi robotę bo sigma to taka amatorska.
Zdjęcia z obiektuwu Canona: https://lh3.googleusercontent.com/pv...k=w986-h657-no https://lh3.googleusercontent.com/h_...E=w986-h657-no https://lh3.googleusercontent.com/hy...g=w986-h657-no https://lh3.googleusercontent.com/9m...I=w986-h657-no https://lh3.googleusercontent.com/p0...0=w986-h657-no https://lh3.googleusercontent.com/Dc...8=w986-h657-no https://lh3.googleusercontent.com/fO...o=w986-h657-no https://lh3.googleusercontent.com/Q7...U=w986-h657-no Więcej fotek będzie przy opisie ludzi, bo tam portrety grane będą. |
Mega zdjecia!!!! Zazdroszcze i dawaj wiecej...;)
|
To pierwsze zdjęcie z Canona świetne!
|
Świetne foty ukazujące naturalność i taką prawdziwość rejonu w którym byliście. Rzeczywistość niezmącona przez cywilizacje - to chyba to czego człowiek oczekuje od wyprawy: natury, spokoju, rzeczywistości, brak przepychu pośpiechu otaczającego świata
|
Odbiegnę od tematu trochę i nawiąże do postu kolegi o aparacie na motocyklu.
Mianowicie. Z punktu widzenia motocyklisty wożenie lustrzanki z dodatkowym obiektywem to najbardziej niedorzeczny pomysł na świecie. Pomimo, że nie jestem mistrzem ęduro, a nasz wyjazd nie był nastawiony na ekstremalne przejazdy, taki aparat wymagał specjalnej troski. Nie mam mowy, aby mógł być wożony w bagażu na motocyklu. Nawet wertepy występujące na głównych drogach miałyby fatalny wpływ na delikatną elektronikę. Cóż, aparat podróżował więc w plecaku. Razem z obiektywem i kurtką zajmował cały plecak 40l. Niestety, uwielbiam robić zdjęcia. To taki mój fetysz, bez którego wyjazd byłby dla mnie jak wesele bez muzyki, albo disco polo bez odrobiny kiczu. Niemniej, plecak ma tą zaletę, że woziłem w nim wodę, batona i kurtkę, która przydawała się co rusz. Nie musiałem grzebać w rogalu. Również pieniądze i inne cenne rzeczy miałem zawsze przy zadzie. Decydując się na takie rozwiązanie byłem świadomy uciążliwości wyciągania aparatu z plecaka i konieczności jego porządnego zabezpieczenia. Szybkie foty robiłem telefonem, a w dodatki pan Fejsbuk pomaga mi teraz w odtwarzaniu wspomnień, na podstawie zdjęć zamieszczanych tam na bieżąco. Żałuję jeszcze, że nie posiadam małego statywu, bo też bym zabrał. Uprzedzając dyskusję - wiem, że to rozwiązanie ma wady, ale jakbym chciał wygodnie i bezpiecznie to pojechałbym samochodem na ryby nad Wisłę. My tu gadu gadu, a zdjęcia oceniajcie sami. Czy warto było? Zobaczycie jak skończę tę pseudorelację. |
O to mi chodziło, niektóre foty naprawdę super:Thumbs_Up: Dawaj dalej!
|
Cytat:
|
- Jak obiadek?
- Dobry, choć jeśli mam być szczery to dupy nie urywa. - Cierpliwości... W zasadzie w Kirgistanie zgnoić można się po wszystkim. Ale tak to chyba jest w szerokim i wąskim świecie. Ogólnie trzeba mieć na uwadze, że niejednokrotnie trafimy na tłusto i syf. Poza tym, nie zauważyłem większych problemów ze zdobyciem pożywienia. Niejednokrotnie byliśmy zaskoczeni, że w jakiejś zapadłej dziurze można zjeść coś bardzo smacznego. Generalnie jednak króluje baranina i cebula. Zwłaszcza gdzieś dalej, dziko i mniej turystycznie. I tutaj rada - warto zawsze mieć pod ręką ulubioną przyprawę, a nawet zwykłą sól. Trafiliśmy bowiem nie raz na zupkę "baranina w zero smakach". Wywar bowiem składał się z gotowanej baraniny i ziemniaka, bez szczypty soli. Zero smaku - sraczka 97 %. https://lh3.googleusercontent.com/gU...c=w880-h657-no https://lh3.googleusercontent.com/-h...U=w880-h657-no Zaskakujące jest jednak, jak w nietypowych miejscach można było również świetnie się posilić. Trudno opisać te miejsca, bo okoliczności trafienia do nich były niejednokrotnie wyjątkowe i niepowtarzalne. Wspomnę choćby ukryty za siedmioma domami restauran, gdzieś w miasteczku, polecony przez tubylca, z jedzeniem wprost wybornym. https://lh3.googleusercontent.com/fh...w640-h360-k-no tu link do filmiku: https://photos.google.com/share/AF1Q...Q3V0pudk9KdG9B |
Pany wszelakie, które były Azja Centralna, Stany i inne niby dziwadła.... Jak wygląda sprawa posługiwania się pieniądzem.....??? Karty...? Czy tylko gotówka....? Jak gotówka to jaka.....??
|
Do Kazachstanu wł.,na większych stacjach paliw,w dużych hotelach,etc. zdarza się możliwość płacenia kartą. Dalej to z reguły $ lub Euro.
Klanol,te zupy na wschodzie mają moc. Zawsze znajdziesz w nich kawałek cebuli, dwa kartofle,jakiś kawałek padliny,czasem ziele. Generalnie bogactwem i różnorodnością przypraw nie powalają,ale tam nie jedzie się degustować ośmiorniczki :D. Zdjęcie z końmi,na pochylonym stoku,gdzie za nimi czai się gradobicie jest,no ten tego,no zayebiste. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:49. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.