![]() |
Duży no czego się mogłem spodziewać !
Bydło tematem przewodnim!!!!! Tak na poważnie dzięki że chciało się Tobie przysiąść jeszcze raz do wklejania, wiem jak to boli! ps. Wycieczka przednia! Pisz pisz jak ja to lubie!!!! |
ale ładne foty :)
Duży nie wiedziałam, że tak lubisz zwierzątka :lol8: Calgon świnki to nie bydło :) |
Mów mi dalej jak ja kapusty od ziemniaków na polu podobno nie rozróżniam!
Poszukałem w internecie faktycznie -trzoda!!!!:-)))))))))) |
Świnki prze za je bis te ! :)
|
:Thumbs_Up:Teraz jest dobrze.:Thumbs_Up:
|
Jeszcze bym poczytał i popatrzył na zdjęcia czad naprawde!!!
|
Świnki na okładkę kalendarza 2014!!!
Głosujemy? ;) |
10 Załącznik(ów)
...tak trochę to trwało...nie zdziwię się jak mnie ktoś zbeszta za ociąganie.
Tak jak napisał Panzer forumowicze krajanie to oni. Rano robimy zdjęcie pamiątkowe: Załącznik 36574 Po spakowaniu razem próbujemy przeskoczyć przez przełęcz, ale z uwagi na zbyt terenowy charakter koledzy z plecaczkami rezygnują i kierują się na północ. My natomiast przeprowadzamy inwazję na sklep - śniadanie to w końcu najważniejszy posiłek dnia, podchodzą gruzini z hasłem "my toże bajkery - kawasaki" i tym sposobem za chwil parę siedzimy z nimi w knajpie goszczeni gruzińskimi przysmakami: Załącznik 36575. Ładujemy się na przełęcz i po kontroli paszportów i ujechaniu kilkuset metrów moją afryką zaczyna zamiatać w znajomy dla mnie z rumuńskiej autostrady sposób - kapeć znaczy i to z tyłu. Zatrzymałem się znajdujemy w oponie gwoździa takie 70-80 mm. Uśmiechy z twarzy nie znikają, ale po wyjęciu dętki okazuje się że jest rozcięta wzdłuż na połowie obwodu. Wypowiedziałem kilka nieparlamentarnych słów, spojrzałem na Łukasza i powiedziałem, że chyba zdaje sobie sprawę, że im prędzej pojedzie w kierunku cywilizacji tym prędzej będzie nam dane pojechać dalej. Jedyna dobra rzecz to miejsce w którym złapałem gume: Załącznik 36576 Poleżałem tam sobie kilka godzin, dokładnie 7. Nim wrócił Łukasz zostałem zaproszony przez pasterzy na strawę i oferowano mi nocleg. Łukasz z uśmiechem na twarzy informuje mnie że był prawie w Tibilisi, spotkał motocyklistów, którzy się zlitowali i w dwie strony zrobił 350 km. Po założeniu dętki zjeżdżamy w dół i znajdujemy pokoje do wynajęcia. Tam też spotykamy ludzi, którzy w tym dniu skończyli montaż linii wysokiego napięcia, jakiś duży projekt 280km długości. Rozmawiamy dużo o sytuacji gruzińsko-rosyjskiej , o Putinie itp. Nazajutrz z nowymi nadziejami na niezłapanie gumy, bo przecież nadal nie mamy zapasu ruszamy w kierunku Armenii po uprzednim zwiedzeniu skalnego miasta: Załącznik 36577 Załącznik 36578 Załącznik 36579 Załącznik 36580 Załącznik 36581 Dojazd do Armenii: Załącznik 36582 Załącznik 36583 Granica bez większych przeszkód, ba nawet z pomocą celników, noc spędzamy już po stronie Armenii gdzieś na polu. O armeńskiej gościnności nie będę się rozpisywał, bo jest równie niesamowita co gruzińska. |
16 Załącznik(ów)
Po pierwszej nocy na ziemi Armenii obieramy kierunek stolica. Tam na jednej z droższych ulic fundujemy sobie kawę, piwo, ciastka za zawrotną sumę niespełna 30 zł za całość.
Załącznik 36584 Następnie objazd po okolicach z uwzględnieniem co ważniejszych zabudowań Załącznik 36585 Załącznik 36586 Załącznik 36587 Dziewczynka to co prawda nie zabudowania, ale jest bardziej godna uwagi. Jeżdżąc po okolicy cały czas wypatrujemy Araratu, jednak z powodu zamglenia nic nie widać. Decydujemy się na noc w Erewaniu. Już co prawda wyjechaliśmy za stolice ale jednak pokusa zobaczenia tej góry powoduje że wracamy. Do miasta wpadamy obwodnicą, Łukasz wycelował w jeden ze zjazdów do centrum, hostel mamy obrany. Zatrzymujemy się żeby zapytać o drogę, a trzy panie ze sklepu informują nas że to ta ulica - chłop powinien grać w totka, nawet numer pod którym mieścił się sklep to 5 a my potrzebowaliśmy chyba 8, więc praktycznie bez podjeźdzania gdzieś naprzeciwko. Łukasz idzie wybadać sprawę hostelu ja czekam przy motocyklach i podziwiam chodnikowe piękności. trzeba tu dodać ze Armenki są dużo bardziej urokliwe niż Gruzinki. Łukasz wraca z kwiatami...hmmm... To dla pań za informację - ładny gest Łukaszu, ale jak Cię nie było to panie pozamykały i poszły do domu - może jednak granie w tego totka to nie do końca dobry pomysł. Kwiaty oczywiście się nie marnują, dostaje je dziewczyna która obsługuje hostel, w zamian za to mamy uruchomiona pralkę - bo oczywiście my jako że jesteśmy prawdziwymi mężczyznami z pralkami nam nie po drodze. Następnie udajemy się na miacho: Załącznik 36588 Rano oprócz tego, że pani recepcjonistka śpi na kanapie nad moją i Łukasza głową w gościnnym pokoju to udaje nam się wypatrzyć górę dla której wróciliśmy te parę kilometrów. Załącznik 36589 Załącznik 36590 Widok z balkonu hostelu. Dzień spędzamy na przejechaniu do Tibilisi Załącznik 36593 Załącznik 36591 Załącznik 36592 Załącznik 36594 Załącznik 36595 Załącznik 36596 Załącznik 36597 Nocujemy w Hostelu poleconym przez ekipę Panzera, prowadzony jest przez Polaka z Bielska (już nawet dzwonił do mnie przed świętami) Załącznik 36598 Wieczorem oczywiście zbutowanie miasta z Polakami, którzy również nocują w tym samym miejscu Załącznik 36599. Załącznik 36599 |
16 Załącznik(ów)
Kolejny dzień to wypad do Omalo, nie ma co opisywać trzeba zobaczyć.
Droga w Gruzji wysunięta najbardziej na północny-wschód. Zaznaczyć tylko można że nim tam dojechaliśmy to po drodze kupujemy chleb, którego smaku długo nie zapomnę, no ale do zdjęć: Załącznik 36616 Załącznik 36617 Załącznik 36618 Załącznik 36619 Załącznik 36620 Załącznik 36621 Załącznik 36622 Załącznik 36623 Załącznik 36624 Załącznik 36625 Załącznik 36610 Załącznik 36611 Załącznik 36612 Załącznik 36613 A na to już na powrocie przed Tibilisi Załącznik 36614 I w samym Tibilisi Załącznik 36615 |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:03. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.