![]() |
1 Załącznik(ów)
Właśnie w kioskach pojawiła się seria 6 książek Ferdynanda Ossendowskiego. Polecam lekturze.
|
Oo! Ossendowski - "Zwierzęta, ludzie, bogowie" ta była pierwsza, a później "Lenin". Świetne pozycje. Jeszce poleciłbym "Pamiętniki z pobytu na Syberii" Rufina Piotrowskiego.
|
W innym klimacie, bardzo polecam kryminały Mieczysława Gorzki i Michała Śmielaka. W formie audiobooków są dla mnie wręcz lecznicze za kółkiem, poziom wkurwu działaniami innych kierowców i korkami spada dramatycznie jak słucham dobrej książki. Polecam spróbować ;)
|
ja się teraz wgryzam w
"Wieczne państwo Opowieść o Kazachstanie" Wojciech Górecki https://czarne.com.pl/katalog/ksiazk...QaAg7rEALw_wcB |
Z opisu na stronie wydawnictwa:
"[...]dość powiedzieć, że z Polski do zachodniej kazachstańskiej granicy jest bliżej niż stamtąd do Ałmatów, dawnej stolicy kraju." Errata. "TO" Ałmaty, nie zaś "te" Ałmaty. Singularis, nie pluralis. Obecna nazwa Ałmaty wywodzi się z XVII-wiecznej nazwy Gurban-Alimataj (uroczysko trzech jabłoni), która później ewoluowala w Ałmaty (po rosyjsku - metodą a'la "Kali kochać" - Ałma-Ata oraz wcześniej Ałmatinskoje; pomijamy tu inne historyczne nazwy miejscowosci - Zailijskoje, Wiernoje, Wiernyj) czyli w wolnym tlumaczeniu "ojczyzna jabłek" (niektórzy błędnie, bo dosłownie, tłumaczą sobie jako "ojciec jabłek" - tutaj kłania się inny przykład: Muztagh Ata). To (uroczysko) Ałmaty - a nie jakies tam abstrakcyjne "te Ałmaty". Ergo: do Ałmaty (ew. do Ałmatego, choć to dziwnie brzmi, ale analogicznie po polsku jest Grozny, do Groznego, więc teoretycznie taka forma jest dopuszczalna), nie: do Ałmatów: "[...]dość powiedzieć, że z Polski do zachodniej kazachstańskiej granicy jest bliżej niż stamtąd do Ałmaty, dawnej stolicy kraju." |
Na południe od Brazos. Ten tytuł przewinął się w naszych książkach ale poszedł do biblioteki, był tylko tom 1. Ostatnio była audycja w RNŚ gdzie szczegółowo omawiano twórczość autora, aż mi się zrobiło żal że wydałem nawet niepełną wersję. No ale okazało się że dwa tomy stoją u nas na Szewskiej, praktycznie nieczytane, żona zrobiła mi prezent na urodziny. Wprawdzie są za miesiąc ale już mogę czytać.
|
Świetna pozycja. Film też.
|
Oliver Sacks
- "Stale w ruchu" (autobiografia) - "Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem" |
| Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:21. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.