![]() |
Oczywiscie! Jeden przed, drugi po slubie.
:D |
1 Załącznik(ów)
Cytat:
Załącznik 28217 :p ;) |
Moze w ten sposob? Mniej wali po oczach ;) :p
http://images.epilogue.net/users/echox/blkgradient.jpg |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
(ja szczerze mówiąc omijam tak myślących osobników szerokim łukiem ;)) Zawsze mi się wydawało, że panowie nie maja nic przeciwko motocyklistkom, a wręcz przeciwnie nawet je lubią. Ale widzę że różnie bywa, czemu? |
Cytat:
|
Cytat:
Ashanti, może lepiej takie: http://img194.imageshack.us/img194/9...7692769846.jpg :lol19: Apro-po, ja też bardzo lubię"zmotocyklizowane" kobitki :D |
Cytat:
Cytat:
Dla mnie to też zajefajna opcja jak dziewcze na 2oo pomyka, a jak by to było ędóro, to już wogóle... :drif: :bow: :cool: :Thumbs_Up: |
Cytat:
|
To wtedy w komplecie z górą oraz metalowym identyfikatorem w formie nieśmiertelnika na palcu :) Idą za tym dalsze upgrady więc dopytaj może nie tylko o buty :)
Np. jakie ma moto :D |
Cytat:
|
Cytat:
|
No właśnie Mucha, złożyłeś przy świadkach taką, poważną deklarację, Ashanti już się widzi na ślubnym kobiercu, pewnie chodzi po sklepach i suknie przymierza, no i co dalej? Powiedziałeś "A", to czas powiedzieć "B"... Bo dziewczyna tęsknie czeka na pierścionek... A i niejeden Czarnuch by powywijał na weselisku!!
|
Aaaa wesele kiedy....????
|
Jeszcze od bardziej doświadczonych kompanów lekcyji zakosztować co by czarnej polewki nie zasmakował:)
Ryzyko niemałe, przeca niczym germański najeźdźca chabetą niewłaściwej proweniencyji się przemieszcza:) Musi to być człek odwagi niemałej skoro w tych okolicznościach cholewki smali a i przypadek Wandy ma za nić. Może być też i tak, że sikorka gładka to i rozum biedaczysko postradał. |
A sikorka, gładka, gładka, a do tego i zmyślna i robotna. Ani trochę nie chropawa, hehe, więc się i chłopu nie ma co dziwić.
|
Mócha to również zacny młodzieniec, dom nawet wybudowany ma :D Partia jak się patrzy!!!!
|
:dizzy: :hello: ale o co kaman :dizzy:
przecie w jednym bucie ślubować nie będę :D |
Aaaa, o to się już nie martw, Muchy w tym głowa, żeby i dwa buciki i pierścionek był. A dodatkowo Ivi pisze, że człowiek majętny, z pozycją, i dom ma i motór... A i traktor pewnie... O taką partię wszystkie panny z okolicy pewnie walczą, a on Tobie do stóp pada... Zuch, maładiec!!
|
Kiedys to się pisało - "Kierownik z własnym M-4" :) W sumie pasuje - kierownik motonga a M-4 nieco większe! To kiedy?
|
Jakoś mi to "lekko" Muchową bigamią pachnie, no chyba że pozbył się połowicy, dzieci i dwóch łysych kotów :D:dizzy:. Zresztą , kto tam za Muchą nadąży, zwłaszcza za pijaną ...:D
|
Lena na światkową !!! Nie widzę inaczej...
|
Cytat:
Dabalu, nienawidzę Cię !:D:) |
fajny wątek :) opisane niebezpieczeństwa, statystyki, "współczynniki: szczęścia ulicznego i przeznaczenia", porównania, nawet trochę wierszy no i przejście od śmierci (różnej: motocyklowej, cegłówkowo- pieszej) do kalectwa, płaczu i zgrzytania zębami, do... ślubu :) i nowego... życia początku ;)
Super początek Ashanti i fajne wywody o bezpieczeństwie Marcin BB (całkowicie się zgadzam) A dołączając swoje 2 grosze: Miałem tez lot przez kierownicę i spotkanie gmolem z matizem (jak ja tych pojazdów nie lubie ... :) ) i naprawę owiewek przez 2 tygodnie. Gdy wstałem z asfaltu, zadzwoniłem do żony (po sprawdzeniu co z afri). Przyjechała po mnie, nie była wkurzona, raczej zmartwiona/przerażona-chyba o mnie :) Tylko wieczorem powiedziała 2 zdania: "mam nadzieję, że wyciągniesz z tego wnioski" , "pamiętaj, że masz rodzinę"... Było to 2,5 roku temu... dalej śmigam na afri, utrzymuję większy odstęp od innych, jeżdżę ostrożniej, staram się "prawie zawsze" mieć jakieś ochraniacze, mam nawet napis na tripmasterze z data wypadku - i jak zaczynam czasem pajacować/zapierd.... to zerkam na date i od razu wajzel w dół.... Czytałem motocyklistę doskonałego i inne książki, wszystko fajnie tylko, że podczas wypadku, który miałem (102% mojej winy-akurat) o wszystkich zasadach zapomniałem bo: śpieszyłem się na spotkanie,byłem spóźniony, nie miałem odpowiedniego ubrania na moto...no i jakoś tak sama manetka się odkręcała Teraz ma małego synka i pewną obawę przed jazdą po ulicach/drogach... Żeby nie zostać kaleką-z nie swojej winy... staram się być odpowiedzialny i takie tam bla, bla.... Ale jak odkręcam manetkę i czuję 750cm "piecyk" pod tyłkiem, wiatr po daszkiem kachola i uślizgi tylnego koła na szutsze, to czasem zdarza się, zapajacować choć przez chwilkę.... I jak tu z tego zrezygnować, Ja mam szczęście, że żonka to rozumie.... (choć 2 małej XL-ki nie da mi kupić - a dla syna 14 miechów trochę za duża :) |
ja mam kilka ogranicznikow w glowie:
- kiedy mialem 18 lat lezalem potracony na asfalcie przez samochod. prosto na mnie jechal drugi samochod i bylem pewny, ze mnie przejedzie i nie przezyje. zrozumialem wtedy, ze nie jestem niesmiertelny. ;) - mam inne hobby (pilka nozna), do ktorego potrzebuje sprawnosci ogolnej i zdrowych nog. nim wpadne na pomysl jakiegos szalenstwa na motocyklu od razu staje mi przed oczami smutny gosc, ktory jest kibicem w kapciach. to ja - kiedy bede sie wyglupial na motocyklu. - mam dla kogo zyc i byc sprawny zrobilem tez dodatkowe kursy z nauki jazdy szosowej w motoszkole, czytalem ksiazki, etc. ogolnie spory respekt do braku umiejetnosci. to podejscie przekonuje wiekszosc moich znajomych, mimo, ze z kierownica samochodu czasami zdarza mi sie miec dzien rajdowca i jezdzic bardzo szybko. i nikt mi nie marudzi. druga strona medalu to jakies -10 do lansu - nie cisne motocykla (ani nie mam checi, ani nie czuje sie na silach), wiec szacunku za hardcorowe wiraze i niesamowite czasy przelotow nie zyskam. :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:32. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.