A my Ruda w Bieszczady za tydzień a w ostatnie weekendy podziwialiśmy promyki jesiennego słonca na Jurze....

http://www.youtube.com/watch?v=VOTt-Rd1UB4

Filmik widziałam.
Rewelacja! :)
Mi udało się poszlajać po Bieszczdach tydzień temu.

a leśniczy z flintą was tam nie goni? :) Szkoda że do Bieszczad mam jakieś...ca.700km :(

Na szczęście nie...
Ale jakby co to sposób na... 'oj jak dobrze, że pana widzę bo się zgubiłam...' powinien zadziałać :D

hehe leśniczy odpowiedziałby pewnie że czuje się bohaterem bo calymi dniami zabląkanych motórzystów z lasu wyprowadza :)
Ale tereny macie rewelacyjne, jesień przepiękna, w mojej okolicy liście jednego dnia spadły i same badyle zostały. Naprawde zazdroszcze :drif:

Ruda, piękne zdjęcia...uwielbiam góry jesienią. Te kolory...ekh :):)

W przypadku samotnej baby prawie zawsze ten sposób działa - nie wierzą, że sama z własnej woli mogę pchać się w takie bezludzia :)

Nie ma co zazdrościć tylko zapraszam za rok! :)

MUTT - na szczęście w Bieszczadach jest jeszcze kilka (jednak coraz mniej) takich dróg w które można wjechać bez obaw o zubożenie w gotówkę :-)

Yennefer - dzięki :) to chyba najpiękniejszy czas w Bieszczadach...

Leśniczego z flintą nie spotkaliśmy...ale kilka KTM-ów owszem...narobili hałasu w lesie....
MUTT-masz rację, pewnie niedługo już tylko Ukraina pozostanie, żeby poszaleć na leśnych ścieżkach

Ja również jestem fanem Bieszczad, jednak mam ok 500 km w jedną stronę. Z ciekawostek dodam, że podczas pewnego zimowego wypadu trekingowego z połoniny caryńskiej widzieliśmy Tatry. To podobno około 200km w linii prostej. Jak wrócę z pracy to wrzucę fotkę :)