02.01.2013, 18:16 | #1 |
Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Wodzisław Śląski
Posty: 172
Przebieg: 5555
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 23 min 33 s
|
Psychologia podróżowania:)
Witam
Z racji tego, że wyczytałem tu ostatnio dużo informacji o niskiej randze tego forum, niekompetencji adminów i ogólnych przepowiadanych kiepskich perspektywach, to zawsze jest okazja do tego aby jako świeży użytkownik coś napisać Mając na uwadze mój zerowy wkład i pozycję na forum Może na początek wyjaśnię, że w temacie o którym chce napisać mam niewielkie doświadczenie praktyczne, ponieważ nie mam na koncie wypraw motocyklowych. Pomimo tego, że prawko mam od 20 lat, to moto mam zamiar kupić dopiero na wiosnę…. Do rzeczy… chciałbym zachęcić Was do podzielenia się Waszym doświadczeniem do radzenia sobie z własnymi i cudzymi emocjami w ekstremalnych sytuacjach. Często czytając jakieś relację podkreśla się, że ten lub inny człowiek był świetnym kompanem, lub jeśli widać, że ktoś nim nie był, to takich opinii się raczej nie wyraża. W sumie to w trakcie podróży trzeba się zmierzyć z wieloma wyzwaniami. Np. naruszenie własnej przestrzeni osobistej. Zazwyczaj mamy jakieś swoje nieprzekraczalne granice, które w trakcie wspólnej podróży mogą być przez inne osoby naruszane choćby poprzez bliskość fizyczną, co prowadzi do agresji. Szereg innych czynników takich jak zmęczenie fizyczne, tęsknota za rodziną, finanse, awarie motocykla, zagrożenie bezpieczeństwa itp. Całkiem sporo. Przywództwo? Jadąc w większej grupie naturalną rzeczą będzie wyłonienie się jej lidera, lub kilku? Który będzie chciał za nas podejmować decyzje, co i kiedy należy robić, a z czego zrezygnować. Czasami tworzy to idealny klimat do powstawania konfliktów interpersonalnych. Być może dlatego jest wiele osób, które woli podróżować samotnie i nie musi w ten sposób ulegać jakimkolwiek kompromisom Oczywiście, nie musi to być powód jedyny. W takiej ekstremalnej sytuacji człowiek może zaskoczyć samego siebie, że mógł się w taki lub inny sposób zachować będąc poddany tylu stresującym czynnikom. Napisałem, bo temat dla mnie ciekawy, choć nie wiem czy kogoś zainteresuje. Może coś się z tego urodzi Pozdrawiam ROXI |
02.01.2013, 18:21 | #2 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Hej Roxi,
ale o co Ci chodzi? 1. Że FAT jest niekompetentne? 2. Że czynniki psychologiczne mają znaczenie przy wyprawach? 3. Że czynniki psychologiczne mają znaczenie przy wyprawach i ty chcesz rozpocząć dyskusję o nich? 4. Że czynniki psychologiczne mają znaczenie przy wyprawach i ty chcesz podpowiedzieć jak sobie z nimi radzić? |
02.01.2013, 18:29 | #3 |
Pojedź kiedyś sam (polecam) a dowiesz się dlaczego już potem ciężko jest cieszyć się jadąc z kimś innym, obcym. To jest inna galaktyka jeśli chodzi o odczuwanie Świata. Niestety ma to też swoje minusy.
__________________
https://www.facebook.com/PrzezSwiat.eu |
|
02.01.2013, 18:45 | #4 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,762
Motocykl: RD07a
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 16 min 38 s
|
To ciekawy temat...Wydaje nam się ,że kogoś znamy z dobrej czy złej strony a na takim wyjeździe następuje czasem całkowite przewartościowanie. Tylko jak o tym pisać? O kolegach , którzy są już trochę mniej "zakolegowani" niż wcześniej... Raczej takie spostrzeżenia zachowujemy dla siebie...W końcu nie musimy być obiektywni w swoich ocenach.
|
02.01.2013, 18:59 | #5 |
Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Wodzisław Śląski
Posty: 172
Przebieg: 5555
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 23 min 33 s
|
Hej Wojtek
Ad. 1 To napisałem żartobliwie i nie mam zamiaru zabierać na ten temat głosu. Znam inne fora i to wydaje mi się, że pomimo różnych sytuacji jest na bardzo wysokim poziomie. Ad. 2 To oczywiste, że mają znaczenie. Ciekawe są zawsze indywidualne doświadczenia i może ktoś zechce podzielić się swoim ekstremum Ad. 3 j.w. Ad. Broń Boże Gdybym chciał, to napisałbym poradnik "Siedem sposobów na uniknięciu stresu w podróży" Specjalnie nie podałem konkretnego pytania. W końcu emocje mogą być kierowane do innych ludzi i do siebie. Z jednej strony mogą to być doświadczenia w temacie, że jak wielką wagę ktoś przywiązuje do towarzystwa, a z drugiej strony ktoś lepiej poznał samego siebie. Nie raz w relacjach spotkałem się z opinią na temat zachodzących w ludziach przemianach. |
02.01.2013, 19:13 | #6 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
|
Podróżowanie w grupie oznacza zazwyczaj konflikt interesów. To że jedziemy wspólnie w pewne wymarzone miejsca nie oznacza wcale że pojmujemy ten cel w identyczny sposób. Dodając do tego mocno zazwyczaj wybujałe ego i mocne charaktery uczestników otrzymujemy prawie gwarantowany konflikt. Istnieją co prawda podróżujący którzy nabyli już sporo doświadczenia i są gotowi na kompromis, są też dusze towarzystwa lubiani nawet wówczas gdy powinni wkurzać, ale zdarza się to dość żadko. W trakcie podróży zdarzają się często sytuacje relatywnie trudne, gdzie osoby o delikatniejszej naturze zaczynają zachowywać się nieco inaczej niż wymagała by tego sytuacja. Najlepszym wyjściem jest wyruszyć z kimś kogo znamy i obserwowaliśmy już w sytuacjach szczególnych, niestety przynajmniej raz trzeba zaryzykować. Trudno oceniać kogokolwiek w drodze, bo kompani często nie wytrzymują trudów podróży i to wcale o nich źle nie świadczy, po prostu jesteśmy ludźmi. Ja na przykład wolę się włóczyć sam, ponieważ czuję się odpowiedzialny do granic bólu za towarzysza i jego zadowolenie. Nie ma to dla mnie większego sensu, bo to w końcu mój czas i marzenia. Jestem wówczas też bardziej otwarty na świat który mnie otacza. O psychicznych niuansach podróżowania solo nie chce mi się pisać, bo wyszedł by z tego opasły tekst, nie jest jednak tak źle, jeśli robię to nadal. Nie jestem samotnikiem, ale lubię mieć czas dla siebie i jestem w stanie siebie znieść, nawet gdy jest źle. Zazdroszczę jednak bardzo tzw zwartym grupom wariatów, czasem też uczestniczę w takiej orgii, ale to przywilej Bogów!
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?" "Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem "Dlaczego więc się tak spieszysz?" Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi. |
02.01.2013, 19:14 | #7 |
Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Wodzisław Śląski
Posty: 172
Przebieg: 5555
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 23 min 33 s
|
Nie wiem czy wiecie jak złapano Kalibabkę (dla młodszych wikiem http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Kalibabka) to wysłano do paki gdzie go trzymano kilku psychologów aby zgłębić źródło nieprzemijającej miłości ze strony wielu oszukanych kobiet. Później część tej nabytej wiedzy wykorzystano w serialu "Tulipan"
Nie będę się na ten temat rozpisywał, bo to w końcu forum motocyklowe, a nie o podrywie. Jednak jak się okazuje pewne zachowania można rozłożyć na podstawowe elementy może i uda się coś z podróżowania. |
02.01.2013, 19:25 | #8 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 1 dzień 23 godz 46 min 30 s
|
Hejka
Kup ten motor i pojedź gdzieś,podziel się swoimi spostrzeżeniami a następnie wróć do tego posta. pozdro
__________________
Agent 0,7 |
02.01.2013, 19:25 | #9 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 14 godz 39 min 59 s
|
Bardzo ciekawy temat,nad ktorym juz napewno wielu z nas zastanawialo sie przed wyprawa i chyba jeszcze czesciej po niej.Chetnie poczytam wasze wypowiedzi
|
02.01.2013, 19:33 | #10 |
Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Wodzisław Śląski
Posty: 172
Przebieg: 5555
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 23 min 33 s
|
Wiesz, to taka najprostsza odpowiedź. Nie mam moto ale np. od lat nurkuje i zdarzyło mi się już być w ekstremalnych sytuacjach z różnymi ludźmi. Byłem np. na 50m i wiedziałem, że kończy mi się powietrze potrzebne do wynurzenia a pode mną był kilka metrów kumpel któremu zepsuł się komputer i wiedziałem, że jak popłynę po niego, to obaj już możemy nie wypłynąć. Zdarzało mi się nurkując w Sudanie w nocy szukać w jaskini kumpla, który wpłynął do jaskini, aby coś sfotografować a grupa nam odpływała za kolejne skały i stałem przed wyborem szukania jego lub bezpiecznego powrotu. Nie tylko na moto występują trudne sytuacje. Nauczyłem się przez takie sytuacje wiele pokory ale i unikania jak ognia nieodpowiedzialnych ludzi. Nie chodzi mi oczywiście o piętnowanie kogokolwiek. Takie życie
Ostatnio edytowane przez Roxi : 02.01.2013 o 20:11 |