dla ciekawości: parę lat temu kupiłem tu od Ravikinga polskiego Smętka. Mam go do dzisiaj, głównie z powodu sentymentu do tej wiekowej konstrukcji. Nie mam porównania z innymi wykrywaczami ale to stare żelastwo dało mi i moim dzieciakom wiele radochy na wakacjach już parę razy - śmieci plażowe /kapsle oraz oczywiście monety na lody!/, parę łusek w lasach, no i na kempingu we Francji nad Oceanem zrobiliśmy na recepcji furorę czyszcząc naszą i parę sąsiednich działek z niewiarygodnej wręcz ilości szpilek namiotowych, które zostały w glebie. oczywiście przy okazji znalazła się też drobnica Euro
nie szukam po lasach bo mi się nie chce i wolę ten czas przeznaczyć na co innego ale może jeszcze mnie najdzie jakaś wena.
smętek ma dużą czułość uważam, nie da się nim /zda się/ dyskryminować metali. najchętniej wykrywa stopy żelaza i czyni to naprawdę głęboko ale monety też da się nim znaleźć.
w zależności od kontekstu to bywa fajna zabawa jak dla mnie. szkoda, że nie można po prostu 'pospędzać' tak wolnego czasu bez poczucia czynienia przypału no ale taki mamy ustrój. co zrobisz...