Post pod postem, ale cuj tam. Będę to opisywał.
Serio, nie wiem dlaczego tyle negatywnych emocji wylało się na te "enduro-cross like" wibratory.
Pojeździłem dziś dłużej, tak dłużej że jak do domu dojechałem to bateria wskazywała 23%, a przejechany dystans 48km. Szosą zrobiłem z tego wszystkiego jakieś 1000m, bo musiałem.
Frajda była zacna, trialowe skakanie, przejazdy przez kłody, kawa, fajka, pogaduszka, skakanie, przejazdy, zastanowienie czy wracać, jednak nie, kłody, rowy, slalomy, zabawa. Jprl, to chyba najfajniejsze zastosowanie EV jakie odkryłem.
|