Kiedyś dojeżdżałem do pracy 21km w jedną stronę. Busem wkurw i korki. Patrzyli na mnie dziwnie, później się przyzwyczaili. Do innej pracy w obrębie miasta 8km to faktycznie lepiej pod względem temperatur. Ubierałem się do pracy, a na to kurtka i spodnie z podpinkami. przeciwdeszczówka w kufrze. Najbardziej ekstremalna była jazda przy -5 (noc, szklanka), 60km i przy zerze 280km 6 godzin jazdy z Krakowa na "wschót". Pasowałem z jazdą gdy robiła się szklanka lub posypało śniegiem (to odnośnie dojazdów do pracy). Dyskomfortowa była parująca szybka w kasku. Grzane manetki przy jeździe powyżej 50-60 kmm/h przestawały być odczuwalne że grzeją, ale lepsze tak niż bez nich.