Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Samochód Forumowicza (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=186)
-   -   Elegancki Kaszlak (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=45025)

Kazmir 19.10.2023 20:46

Cytat:

Napisał rrolek (Post 833384)
Nooo.... Są po drodze takie góry że w dół i 110 by poszedł. Tak miałem w '88 na kilku drogach byłej Jugosławii. Jeszcze 3 tygodnie po miesięcznej wycieczce spałem cały pokurczony, bo organizm przywykł, że nie ma gdzie nóg wyciągnąć.
Podziwiam ale i nie zazdroszczę. Przesiadka po 5u latach i ok 50 tys km na umęczonego 127 to był wówczas skok cywilizacyjny.

Kiedyś się założyłem z kolegami z pracy, że pojedziemy 110km/h. Wyśmiewali mnie, że głupoty gadam. Na płaskiej drodze jadąc z Gyor do Budapesztu w czterech rosłych chłopa uzyskałem spokojnie 110km. Zakład wygrałem, a była to "krowa" od byka;)
W Warszawie od Klubu Riviera Remont dalej Al. Armii Ludowej w dół do Wisły zamykałem budzik 13...
Potrafił też zaskoczyć na podjazdach pod górkę. Mając kiedyś Gaza 67B tylko z tylnym napędem nie mogłem wjechać pod górkę na którą spokojnie dawał rade kolega. Fakt miałem zwykłe opony szosowe od Żuka, a w Kaszlaku były założone błotno-śniegowe z dość agresywnym bieżnikiem.
Ma swój urok;)

matjas 19.10.2023 21:00

to i ja dwa słowa.
śmieszne w sumie jest to, ze KAŻDY miau jakąś przygodę z malczanem :D

starzy kupili z jakiejś książeczki trampka 601 a potem był maluch. jeśli ktoś myśli, że trabant to było gówno to dla mnie, dzieciaka wtedy, przesiadka do 126p to była jakaś masakra.
namówiłem Ojca, że trza się przejechać koniecznie bo przecież auto nowe itd.
nie wiedziałem czego się spodziewać ale spodziewałem się podskórnie, że skoro auto jest nowe i kolejne to będzie jakieś zajebistsze jeszcze niż trampiszon.
była jesień /pamiętasz/ i w nocy okazało się, że ten wynalazek ni xxuja nie świeci - ale tak naprawdę NIC. trampek miał już normalne h4 i duże obłyśniki no i instalację na przekaźnikach więc świeciło to naprawdę zajebiście jak na tamte czasy.
fiacior był dramatem. NIC nie było widać.
powietrzne ogrzewanie w trampku działało mega i szybko robiło się w aucie ciepło oraz było naprawdę wydajne. wtedy były u nas fest zimy... fiat coś tam dmuchał ale w 3 osoby w zmokniętych paltocikach było w pizdiet wszystko zaparowane i za ciepło nie było... a do zimy było jeszcze daleko.
no i finalnie - hałas. trampek był jak cadillac przy tych napierdalających 650 kubikach z tyłu.
ogólnie rodzice sprzedali trampka za jakąś średnio satysfakcjonującą kwotę a wkrótce potem za uzyskane pieniądze kupili telewizor bo na nic więcej nie wystarczyło... na salony marszowym szagom wkroczyła bowiem szalona inflacja końcówki lat 80.

osobiście miałem, jako nieco starszy chłopiec, przygodę z maluchem już będąc tu na forum. mając jako jedyny środek komunikacji RD04 i w perspektywie zimę 2007/2008 postanowiłem rozejrzeć się za nieprzytomnie tanim transportem na zimę.
wybór padł na 126p za 500PLN. auto było w znakomitej kondycji blacharskiej ale jeździł tym ktoś kto nie przykładał jakiejkolwiek uwagi do estetyki wnętrza - jest to naprawdę bardzo, bardzo duży eufemizm. ślizgało się sprzęgło.
auto kupiłem od jakichś łebków i z otwartymi oknami bo w środku potwornie śmierdziało przejechałem z wałbrzucha do wrocka.
w garażu śp. Teścia rozprułem malczana. za grosze /wtedy to NIC nie kosztowało jak i same malczany/ kupiłem kompletne wnętrze łącznie z wykładziną, wymieniłem sprzęgło i rozrząd. kupiłem zimowe opony do tyłu i tak przejeździłem tę absolutnie masakryczną zimę. śniegu było w piździec a do tego minimum poranne we wro jakie zanotowałem było -27C.
moje ałto było jednym z kilku jakie tego dnia odjechało spod domu - oczywiście akumulator w przedpokoju pomógł.
wiosną przesiadłem się z powrotem na XRV - sezon zaczał się w połowie marca i przez ponad miesiąc /jak pamiętam/ była piękna, włoska pogoda. raj dla dwóch kółek.

parę razy byłem zimą malczanem w górach - z tymi zimówkami byłem w mega szoku jak się skurkowany grzebał pod górę w kopnym śniegu itd. dzielne auto - nie powiem złego słowa.


tak... teraz patrzę maluchy się zestarzały a ceny zwariowały. mariaż klasyki i szaleństwa :D

szymon25 19.10.2023 21:40

2 Załącznik(ów)
Też ostatnio maluszka zawiozłem do garażu. Na długie zimowe wieczory. Stal z 15 lat przykryty kocami w garazu. Moja ostatnia przygoda z maluchem to kabriolet zrobiony szlifierka w wakacje.

Arturo 20.10.2023 02:05

Cytat:

Napisał magneto (Post 833387)
Taak, bo ma... elektryczny.... rozrusznik !
A nie jak te z lat '80 - na linkę / kijek / poparzone przedramię :D

BTW - powodzenia w "odświeżaniu". Uwaga - to nie ma stref zgniotu, hamulców, bagażnika, mocy, ABS-u. Ale... ma to coś :)

z tego co pamiętam, el bo ma zapłon tzw. elektroniczny, pewnie na jakimś Hall'u, a nie na mechanicznym przerywaczu, którego serwisowanie było jedną z przyjemniejszych czynności

mało wyszło el'ów chyba, wtedy Polcy i Polaki już chcieli niemieckiej motoryzacji

Babel 20.10.2023 07:15

Miałem ich chyba kilkanaście sztuk.
W połowie musiałem robić skrzynię ;) - z reguły 1 bieg.
Taka porada one nie maja tzw. zschynchronizowanej jedynki i jak nie chcecie za jakiś czas naprawiać skrzyni to wkładanie jedynki jak dobrze pamietam tylko jak samochód stoi.
Jak miałem "maluszki" to jeździło się z pedałem w podłogę, ale jak po latach wsiadłem to bałem się przekroczyć 80 km/h :D
Jakby mi się kiedys trafiło to chętnie przygarnę "maluszka" :)

RAVkopytko 20.10.2023 08:17

To i ja się dopiszę.
Ojciec kupił malucha "600" przez znajomego od jakiegoś Rajdowca :)
Splanowana głowica/wskaźnik temp oleju/ogromny obrotomierz :D
Odkupiłem go za symboliczną cene kiedy ojciec kupił Dużego Fiata MR.
Kolega był zawodnikiem w WTS Sparta Wrocław,więc maluch jeździł na etanolu z domieszką Castrola według receptury klubowego mechanika :Thumbs_Up:
Łooooo Matko jak to latało,objeżdżałem Duże Fiaty i Polonezy.

numer rejestracyjny zapamiętam do końca życia: WRC 3942
Ten Wasz egzemplarz bardzo ładny :Thumbs_Up:

CzarnyEZG 20.10.2023 08:42

Do tych zegarów po "małej rzeźbie" wchodzi wkład od CC Sporting.

Obrotościomierz byście mieli :D

Chłodnicę oleju załóż, i głowicę zrób, i gaźnik i przeguby homokinetyczne i dodatkową poduszkę skrzyni i resor podklepcie...

Ehh rozmarzyłem się :)

szymon25 20.10.2023 09:15

Teraz to chyba lepiej zostawić w oryginale.
Aśka jak spod w El.? Bo jak zajrzałem u siebie głębiej to sie objawilo, że całe zawieszenie i hamulce do roboty. A ceny częśći do malucha coraz bardziej srogie.

Jaskola 20.10.2023 09:18

Robiłem kurs pawa jazdy na maluchu i zdawałem egzamin. Przy moim wzroście, żeby zmienić bieg musiałem podnieść wysoko prawą nogę, lewarek wypadał gdzieś pod udem.

Strasznie bawiło to egzaminatora, w sumie egzamin poszedł gładko.

Na kursie rozpędziliśmy malucha do 105, nigdy nie zapomnę rozmarzonej miny instruktora jak mówił: "ale idzie, co?"

matjas 20.10.2023 09:32

co by nie mówić to jak pomyślę o 'bęc' w maluchu to mam ciary.
przy obecnym ruchu i pojebach za kółkami z nosem w ekranach to jest trochę extreme :D


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:23.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.